Rezygnacja z własnej produkcji – kiedy to się opłaca firmie meblowej?

Rezygnacja z własnej produkcji może się opłacać. Zobacz, kiedy lepiej zlecić prefabrykację i skupić się na montażu mebli niż korzystać z własnego parku maszynowego

TECHNOLOGIE I MATERIAŁY

6/23/20255 min read

photo of white staircase
photo of white staircase

Codzienne dylematy

Wielu właścicieli firm meblowych staje w pewnym momencie przed dylematem: czy nadal produkować samodzielnie, czy lepiej zlecić wykonanie mebli zewnętrznemu dostawcy? Własna produkcja daje niezależność, ale wiąże się z kosztami, ryzykiem i ogromnym nakładem czasu. Z kolei outsourcing to wygoda i skalowalność, ale też częściowe oddanie kontroli. Jak podjąć właściwą decyzję?

1. Na czym naprawdę zarabiasz?

Zanim podejmiesz decyzję, czy nadal warto produkować meble samodzielnie, warto zadać sobie podstawowe pytanie: gdzie tak naprawdę generujesz największy zysk?
Czy głównym źródłem dochodu Twojej firmy jest fizyczne cięcie płyt, oklejanie obrzeży i pakowanie paczek? Czy może wartość, którą dostarczasz klientowi, leży zupełnie gdzie indziej – np. w umiejętnym doradztwie, rzetelnych pomiarach, świetnym kontakcie czy perfekcyjnym montażu?

Dla wielu firm montażowych okazuje się, że to nie warsztat daje największą marżę, tylko działania wykonywane bezpośrednio u klienta. Jeżeli Twoim atutem jest organizacja pracy, jakość wykonania i relacyjna sprzedaż, a nie techniczne detale produkcyjne – to być może utrzymywanie całego zaplecza produkcyjnego nie jest już konieczne. Outsourcing produkcji uwalnia czas i pozwala skupić się na tych obszarach, które naprawdę przynoszą pieniądze.

Kalkulacja: własna produkcja vs. zlecenie

Rozważmy konkretny przykład: kuchnia o długości 8 metrów bieżących, której wartość sprzedażowa wynosi średnio 22 000 zł brutto.

Wariant pierwszy – produkcja we własnym zakresie:
W takim modelu musisz kupić płyty, obrzeża, zawiasy i prowadnice, okleić wszystko, wywiercić otwory, przygotować opakowanie i samodzielnie dostarczyć meble na miejsce. Do tego dochodzą koszty robocizny, czasu poświęconego na planowanie, korekty czy reklamacje. W przeliczeniu na jedną kuchnię, realny koszt to około 9 500 zł, nie licząc Twojej pracy organizacyjnej i stresu związanego z obsługą procesu.

Wariant drugi – zakup prefabrykowanych elementów:
Zamiast samodzielnie produkować, kupujesz gotowy zestaw – idealnie docięte i oklejone elementy z oznaczeniami, spakowane do transportu i gotowe do montażu. Koszt takiego zestawu to około 11 500 zł, czyli o 2 000 zł więcej. Na pierwszy rzut oka wygląda to na mniej opłacalny wariant.

Ale właśnie tu wchodzi w grę czas i efektywność.
Te 2–3 dni, które normalnie poświęciłbyś na produkcję, możesz wykorzystać zupełnie inaczej – np. na:

  • pozyskanie nowego klienta na garderobę lub kolejną kuchnię,

  • wykonanie innego montażu, który przyniesie 4–5 tys. zł przychodu,

  • sprzedaż szafy z 30% marżą dzięki dobremu projektowi i obsłudze.

W praktyce oznacza to, że rezygnując z produkcji, zarabiasz więcej – przy mniejszym zaangażowaniu i ryzyku. Dodatkowo masz mniej stresu, mniej narzędzi do serwisowania i mniej błędów do poprawiania.

3. Kiedy produkcja się nadal opłaca?

Utrzymywanie własnej produkcji może mieć sens – ale tylko pod pewnymi warunkami. Przede wszystkim wtedy, gdy działa jak dobrze naoliwiona maszyna:
masz pełne obłożenie, zoptymalizowane procesy i realne oszczędności skali.

Opłacalna produkcja to taka, w której:

  • zespół i park maszynowy pracują nieprzerwanie przez cały miesiąc, bez przestojów i spadków wydajności,

  • specyfika realizacji wymaga nietypowych rozwiązań, jak zakrzywione fronty, nietypowe formaty, wykończenia specjalne czy nietuzinkowe konstrukcje – czyli coś, czego prefabrykator nie przyjmie „z marszu”,

  • masz świetnie zoptymalizowany rozkrój i dostęp do tanich materiałów – np. kupujesz pełne palety płyt po cenach hurtowych, a każdą deskę wykorzystujesz do ostatniego centymetra,

  • działasz lokalnie, więc nie generujesz dużych kosztów transportu i nie musisz buforować terminów dostaw z zewnętrznego zakładu.

W skrócie – jeśli Twoja produkcja jest wydajna, dobrze zarządzana i daje przewagę kosztową, może być nadal najlepszym rozwiązaniem.

Jednak w praktyce, dla wielu małych firm to rzadkość. Przestoje, awarie, braki materiałowe i pojedyncze zlecenia powodują, że park maszynowy częściej „czeka” niż zarabia. A to oznacza, że mimo pełnej kontroli nad procesem – zysk topnieje.

Dowiedz się więcej o rozwoju firm montażowych
Bright living room with modern inventory
Bright living room with modern inventory

4. Kiedy lepiej zlecić?

Zlecenie produkcji zewnętrznemu partnerowi – czyli popularny dziś model „prefabrykacji na zamówienie” – staje się coraz częstszym wyborem firm montażowych, które chcą zarabiać więcej, pracując mądrzej, a nie ciężej.

To rozwiązanie opłaca się szczególnie wtedy, gdy:

  • chcesz ograniczyć czas, chaos i stres związany z produkcją – nie musisz martwić się, czy przyszła płyta, czy działa okleiniarka, kto przyjdzie do pracy i czy wszystko dotrze na czas,

  • masz ambicję rozwijać firmę, ale nie chcesz zatrudniać kolejnych ludzi – chcesz skalować zyski, a nie koszty i odpowiedzialność,

  • Twój model biznesowy opiera się na relacjach, sprzedaży i wykonawstwie, a nie na fizycznym „przerobie metrażu”,

  • lepiej odnajdujesz się w pracy z klientem, organizacji montażu i optymalizacji procesów, niż w ciągłym zarządzaniu halą i maszynami.

W takim przypadku nawet jeśli zapłacisz więcej „na fakturze” za gotowy zestaw, finalnie odzyskasz to z nawiązką – bo czas, który zyskasz, przełożysz na kolejne zlecenia, większą sprzedaż i lepszą rentowność.

Zlecenie produkcji to nie oznaka słabości – to znak, że traktujesz firmę jak skalowalny biznes, a nie rzemieślniczą manufakturę. Coraz więcej nowoczesnych firm idzie właśnie tą drogą – bo wolą zarządzać procesem, niż go obsługiwać.

5. Zmieniasz rolę – z wytwórcy na operatora systemu

Przejście z własnej produkcji na zewnętrzną oznacza zmianę myślenia. Przestajesz być „stolarzem od wszystkiego”, a stajesz się operatorem procesu. Twoją rolą jest:

  • sprzedać,

  • obsłużyć klienta,

  • zmierzyć,

  • zorganizować montaż.

I tyle. Wszystko inne możesz mieć dostarczone gotowe – z etykietami, opisem, instrukcją i harmonogramem. W takim modelu zyskujesz czas, porządek i przewidywalność.

Podsumowanie

Outsourcing nie jest dla każdego. Ale dla wielu firm montażowych może być przełomem. Zamiast tracić energię na produkcję, możesz skupić się na tym, co przynosi największe zyski – czyli na sprzedaży i montażu. Dobrze przemyślana decyzja pozwoli Ci wyjść z rzemiosła i wejść na poziom skalowalnego, systemowego biznesu.

Wniosek? Zadaj sobie pytanie: czy chcesz pracować więcej, czy zarabiać więcej? Bo to nie zawsze to samo

Bright living room with modern inventory
Bright living room with modern inventory

❓Najczęściej zadawane pytania

Czy opłaca się zrezygnować z własnej produkcji na rzecz prefabrykacji?
Tak – zwłaszcza jeśli Twoja firma nie pracuje na pełnych obrotach, a Ty chcesz się skupić na montażu, obsłudze klienta i skalowaniu działalności. Produkcja to kosztowna logistyka, ryzyko i czas. Prefabrykacja pozwala to wszystko uprościć.

Ile można zaoszczędzić dzięki zleceniu produkcji na zewnątrz?
Bezpośrednio – nie zawsze oszczędzisz na fakturze. Ale zyskujesz 2–3 dni robocze, które możesz wykorzystać na kolejne montaże, pozyskanie klienta czy zamknięcie sprzedaży z 30% marżą. W praktyce to się bardziej opłaca.

W jakich sytuacjach warto utrzymać własną produkcję?
Gdy masz bardzo dobrze działający zespół, pełne obłożenie pracą, wysoką optymalizację materiałową i dostęp do taniego transportu. Własna produkcja ma sens, jeśli daje Ci realną przewagę kosztową.

Jak wygląda współpraca z dostawcą prefabrykowanych elementów?
Zamawiasz gotowy zestaw – docięte płyty, oklejone, opisane, spakowane. Dostajesz też instrukcje montażu, wsparcie techniczne i dokumentację. Ty skupiasz się tylko na wykonaniu.

Czy zlecanie produkcji nie oznacza utraty kontroli nad jakością?
Nie, jeśli wybierzesz sprawdzonego partnera. Standaryzacja, etykiety, kontrola jakości i dokumentacja zapewniają powtarzalność, często wyższą niż w małym warsztacie.

Czy muszę od razu zrezygnować z całej produkcji?
Nie – możesz testowo zlecić pojedyncze realizacje, porównać koszty i jakość. Wiele firm łączy oba modele, stopniowo przechodząc na prefabrykację.

Czy klient zauważy różnicę, że to nie ja produkowałem meble?
Dla klienta liczy się efekt: jakość, termin i sprawny montaż. Jeśli spełnisz te warunki, nie będzie miało znaczenia, kto fizycznie ciął płytę – ważne, kto odpowiada za całość.